sobota, 27 czerwca 2015

"Land-in' "




mozaika ceramiczna 125x125 cm: porcelana, metal, płytki ceramiczne, fot.A.Granatowski

(..) z wiru deszczu i  śniegu,  z mroku tajemnych kregów Uniwersum, nadlatuje łowca nocy.
Z bardzo konsekwentnie zbudowanego napięcia barw i kształtów,
 z ciemności nocy i wiatru pojawia się ptak.
Wydaje się, że zaraz wyląduje, że jego
majestatycznie  rozłożone, silne  skrzydła, małe czarne, prawie nie widoczne oczy i wciąż drgające od wiatru pióra, zaraz zanurzą się w jemu tylko wiadomym miejscu.
Z bardzo wąskiej  gamy kolorów i dużej ilość odcieni,  stworzona jest dramatyczna i harmonijna mozaika.
 Z różnicy  form małych ceramicznych kawałków i długich  metalowych elementów  powstaje całość dużego obrazu o wymiarach 125 x 125 cm.

Puszczyk uralski. Niezwykła sowa, druga co do wielkości  lęgnąca się w Polsce. Rozpiętość krzydeł dochodzi  do 140 cm, długość ciała do 60.
Umaszczenie biało-czarno-szare. Głęboko czarne oczy, żółtawy dziób.
Słodko wyglądająca,waleczna bestia.
Hrabia Tyzenhauz URALA nazwał sową długoogonową. Miał dużo racji w tym określeniu. Warto zauważyć, że masa piór powoduje iż mamy wrażenie jakbyśmy mieli przed sobą znacznie większego ptaka. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że komu jak komu, ale tej sowie ze względu na odwagę, graniczącą czasem z brawurą.
Puszczyk uralski zamieszkuje przede wszystkim rozległe starodrzewia szpilkowe, rzadziej mieszane. Gniazdo zakłada w dużej dziupli lub w opuszczonym gnieździe ptaków szponiastych w głębi drzewostanu. Pary gniazdują oddzielnie. Przy gnieździe jest wyjątkowo odważny - atakuje większych od siebie wrogów i wszelkimi sposobami próbuje ich odgonić. Doprowadzony do ostateczności atakuje szponami, nawet człowieka!"Najchętniej przebywa w głębi niegęstych lecz w starodrzewia obfitujących lasów; - opowiada nam w "Ptakach krajowych" Władysław Taczanowski - siada zwykle po najwyższych drzewach; przed zachodem słońca zbliża się niekiedy do wsi, jeżeli są w blizkości drzewa, a mianowicie w późnej jesieni.W Galicji gnieździ się w dziuplach starych lip i buków, niezbyt obszernych, a niekiedy tak ciasnych, że trudno uwierzyć, aby ptak tak duży mógł się w nich pomieścić. Posłania żadnego nieurządza, próchno tylko miejscowe, gdzieniegdzie trawka sucha, korzonek i piórko całą pierzynę stanowią.(...) siedząc na gnieździe ogon trzyma do góry, oparty o ścianę dziupla"Puszczyk uralski jest gatunkiem osiadłym. Jest bardzo nielicznym ptakiem spotykanym w południowo-wschodniej Polsce. Żywi się głównie gryzoniami leśnymi, oraz drobnymi i średniej wielkości ptakami. Jest aktywny również w dzień. Potrafi schwytać ofiarę przebywającą pod 20 -30 cm warstwą śniegu."Przed zmrokiem poluje, a nawet we dnie pochmurne nie tylko że często się przelatuje, ale zwraca baczną uwagę na otaczające ją przedmioty. Lot jej jest dosyć bystry, lecz pracowity i nierówny; po kilku drobniejszych poruszeniach skrzydeł następuje jedno silniejsze; ciało w locie utrzymuje w położeniu ukośnem, tak jakby tył jego przeważał."Puszczyk uralski, jak zapewnia nas w "Ptakach Polski" Andrzej Kruszewicz, należy do tych ptaków, które trzymają się raz wybranych partnerów. Podobno rozwody wśród tych sów stanowią tylko 3%!O nadzwyczajnej odwadze tej sowy opowiada historia znaleziona w "Ptakach krajowych":"W tem piesek gajowego pobiegł do tego drzewa, w którego dziuplu były pisklęta i zaczął się do niego dobierać; natychmiast sowa w biały dzień rzuca się na niego jak sokół i porywa w górę na kilkanaście stóp. Obecni na krzyk pieska nadbiegli i krzykiem i strzałem uratowali tę ornitologiczną ofiarę. Skórę psa w miejscu ujęcia na wylot była przedziurawiona, a podniesienie tego kilku-funtowego ciężaru do żadnego wysilenia nie zdawało się ptaka powodować." ( żródło http://plamkamazurka.blox.pl)

Puszczyki jak wszystkie sowy w Polsce są pod ochroną. Ich populacji zagrażają przede wszystkim intensywne wycinki lasów, w szczególności starych drzew w których ptaki zakładają dziuple.
Chciałabym kiedyś spotkać urala.....nie wchodząc mu jednak w rewir, a jeśli już,  to w kasku na głowie...



"Land-in' " detal  fot.A.Granatowski


"Land-in' " detal  fot.A.Granatowski
Rzadko biorę udział w wystawach...ostatnio w Muzeum Techniki w Szczecinie w 2013...Zorganizowała nas-glino-kolektywnych, nasza "ceramiczna prezeska" Kinga Chomać-Piechota, cudowna kobieta, szczęśliwie także moja przyjaciółka. Oświadczyła, żę mamy wystawę grupową i kropka.Kinga to zresztą Trzykropka:)


Tym razem zaproszono mnie do udziału w Human Nature show  w Bristolu w Wielkiej Brytanii.

Human Nature to wystawa artystów zajmujących się między innymi "environemental art"-sztuką poświęconą środowisku.

Jest mi bardzo miło wziąć udział w tym wydarzeniu.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz