czwartek, 5 lutego 2015

o Chłopcu.....

02.05.2014 w Odessie odbywa się wiec zwolenników "jednej Ukrainy" i zwolenników państwa federacyjnego, nazywanych często także zwolennikami prorosyjskimi.
Nagle ktoś rzucił koktajl mołotowa w zebrany tłum. Tłum wpadl w panikę. Padły  strzały. Spanikowanych ludzi ktoś pokierował do budynku Związków Zawodowych by tam się schronili. Zamknięci w budynku zamiast schronienia znaleźli w nim śmierć. Ich ciała zostały spalone, by utrudnić identyfikację.
Wśród ofiar byli  dzieci i dorośli.


Ci którzy nie zginęli zostają trwale psychicznie naznaczeni...wśród nich są dzieci, wiele, wiele dzieci które widziały przemoc,
dzieci które słuchają zalęknionych rodziców,
dzieci które się boją, których poczucie bezpieczeństwa zostało i wciąż zostaje zachwiane.
 Z "tych dzieci" wyrastają dość szybko dorośli....jacy dorośli? Zastraszeni lub kompletnie zdeprawowani.

Jadę do Odessy 8 miesięcy po LUDOBÓJSTWIE dokonanym w budynku Związków Zawodowych. Odwiedzam je wielokrotnie, patrzę na ludzi którzy wciąż przychodzą by złożyć kwiaty, by się pomodlić, by popłakać.






Wraz z koleżanką, mieszkanką Odessy przemierzamy portowe miasto spowite we mgle.Odwiedzamy szkoły rozmawiamy z dyrektorami, nauczycielami i uczniami. Proponujemy współpracę, stworzenie kolorowych mozaik wraz z dziećmi. Pozytywne działanie zamiast negatywnego. Ludzie są otwarci, słuchają z zaciekawianiem, ale i niewiarą....trudno się dziwić.Ciężko planować cokolwiek "ekstra"gdy w szkole codziennie przez parę godzin brakuje prądu, a rząd zapowiada kolejne odcięcia spowodowane oszczędnościami. Pieniądze są potrzebne .... na wojnę  w Doniecku i Donbasie.
Ciężko planować cokolwiek gdy czasem, gdy ma się "słabszy dzień" strach jest wyjść na ulicę, bo może "TO" się powtórzy.
Ciężko wierzyć w sens działań artystycznych, gdy z miasta wyjeżdżają ludzie, gdy "prywaciarze" zamykają  swoje przedsiębiorstwa ze względu na niestabilną sytuację.
Niemożliwa jest jakakolwiek współpraca z  wydziałem kultury....każdy wniosek odrzucają mówiąc
"W obecnej sytuacji nie możemy podjąć jakichkolwiek działań"
PARALIŻ, choć w tym paraliżu targ tętni życiem, w filharmonii grają przepiękne koncerty a w morzu kąpią się wielbiciele zimowego "morsowania"

Ktokolwiek dokonał masakry w Odessie, z czyjegokolwiek rozkazu doszło do ludobójstwa, cel, jakim było zastraszenie mieszkańców, został osiągnięty.


about a boy...."Chłopiec" jest  w Odessie, poważny mały chłopiec z mocno zaciśniętymi ustami.W tle portretu tekst z Karty Praw Dziecka, po rosyjsku i ukraińsku.
NIE WESOŁE DZIECKO, jak określiła je jedna Pani, odmawiając tym samym umieszczenia mozaiki na szkolnym budynku.
"Część nauczycieli stwierdziła, że na szkole powinny być wyłącznie wesołe dekoracje, jeśli chce Pani podarować nam pracę i zamontować ją na szkole proszę napisać do prezydenta miasta.Jeśli on wyda zgodę, ja wydam ją również."
Napisałam.
Proces trwa.
Czekam.
Ludzie w Odessie też żyją i czekają...na słońce, na prąd bez zakłóceń, na spokój, na pokój.


Mija kolejnych 7. miesięcy. Nie ma odpowiedzi ani od prezydenta Odessy, ani od konsulatu polskiego w Odessie.
Wracam do miasta i tym razem już bez pytania o zgodę i czekania na czyjąkolwiek odpowiedź montuję ponad metrowy portret dziecka na pomniku czołgu.....







Nie zgadzam się z "kultem" siły i przemocy. Deklarując Prawa Człowieka i Dziecka, zadeklarowano gotowość ich spełnienia, tymczasem fakty są inne. 
"Świat trwoni 800 mld $ rocznie na zbrojenia, nie potrafi znaleźć 6 mld na budowę szkół dla wszystkich dzieci na kuli ziemskiej Domosławski " Gorączka latynoamerykańska"

....mozaika bardzo szybko została zniszczona....czołg, dla niektórych,  ważniejszy










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz