niedziela, 2 sierpnia 2015

"POGOTOWIE MOZAIKOWE" warsztaty mozaiki , trening zastępowania agresji

Pogotowie Opiekuńcze w Gorzowie Wielkopolskim to dom tymczasowy dla dzieci i młodzieży, miejsce pracy kilkudziesięciu osób,  stary poniemiecki budynek  na końcu ulicy Spokojnej, na Zawarciu.
Dom ma 3 piętra, parter i piwnicę.Za nim rozciąga się nie duży, ale i nie mały teren zielony. W porze wiosenno letniej stoi tam trampolina. Służy do skakania, wylegiwania się, plotkowania, przeklinania, siedzenia, nudzenia się.....


Pogotowie Opiekuńcze to instytucja którą porównuję do kraju leżącego na styku płyt tektonicznych, na terenie  dużej aktywności sejsmicznej ...Nie ma w niej stabilności, ziemia nieustannie się trzęsie, a budowa jakichkolwiek długotrwałych relacji jest bardzo ryzykowna i zasadniczo nie ma prawa istnienia.


Takie jest założenie.


Trafiają tu dzieciaki z interwencji policyjnych.Czasem przyjeżdżają ze swoich domów w środku nocy, czasem w dzień, czasem dowożone są z " innych miejsc".
Nigdy nie wiadomo ile zostaną...co zadecyduje sąd...może odda je rodzicom gdy ci poprawią swoje zachowanie ...może umieści je w rodzinie zastępczej...może wrócą z rodziny zastępczej bo(.....)....może czeka na nie Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy, a może Dom Dziecka.....


...i "może" może trwać długo...albo krótko....
Czas, krótki czy długi, to czas realny, czas w którym dzieci  jedzą obiady, poznają sie między sobą, przeżywają radości i dramaty, wyrastają z ubrań, palą papierosy, rzucają palenie, zakochują się,  chodzą do szkoły, kończą szkoły, słuchają muzyki,wyjeżdżają na wakacje, wracają do i od rodzin.....
Najrealniejszy czas ICH życia....

Pogotowie Opiekuńcze to taka "rodzina na niewiadomo ile" w której jest mnóstwo dzieciaków które raczej nie chca być tam gdzie są.
Pogotowie Opiekuńcze to pracownicy którzy próbują zaistnieć w roli wychowawców  mnóstwa dzieciaków które raczej nie chce być tam gdzie są.
Pogotowie Opiekuńcze to panie kucharki przygotowujące obiady, sprzątające, piorące i układające mniejsze i większe ubranka, to pan kierowca który zawozi dzieciaki do szkoły i na "bocznych" kręci z nimi piruety samochodem.
Pogotowie Opiekuńcze to INSTYTUCJA funkcjonująca w bardzo NIE IDEALNYM SYSTEMIE.
Pogotowie Opiekuńcze to wiele więcej......







O ART-cie
Agression Remplacement Training - trening zastępowania agresji, ma na celu rozpoznawanie emocji, nazywanie ich, rodzielenie emocji od czynów/aktów/działania, nadanie wartości pozytywnej i negatywnej czynom, jako konsekwencji danych emocji.Trening składa się z 3 modułów: umiejętności prospołecznych, wnioskowania moralnego i  kontyrolowania złości. Więcej o ART tutaj 



o mozaice
Powstała jako konsekwencja ART'u, powstała jako jego dopełnienie.Wraz z Sebastianem Bieleckim realizowaliśmy założenia ART'u używając także technik plastycznych.Dzieciaki pisały, rysowały, obrysowywały, a w końcu wycinały płytki i mozaikowały.

Rezultat:
3 miesiące zajęć (2x w tyg od 16:30-19) z dwoma grupami wiekowymi
prawie 4,5 m2 muralu z płytek ceramicznych
tytuł: "Kierunek: Słońce"
Dom, człowiek , słońce.
Okna domu ze zwierzakami, każde zwierze reprezentujące najważniejszą dla twórców wartość;
Człowiek na tle domu-obrysowana postac w której ciele zaznaczono najwazniejsze emocje: radość, złość i lęk
Słońce,najważniejszych dla uczestników warsztatów wartości.
  1. twórcy:
    Wiktoria Bednarz, Eryk Bednarz, Joanna Szczecińska, Oskar Klawiński, Marcin Półtorak, Natalia Piaseczna, Sebastian Waraksa, Sebastian Łapkowski, Krystian Dawidowicz, Oliwia Różańska, Ewelina Kiełpińska, Patryk Kulczyk, Wojciech Krawczyk, Przemysław Piaseczny

  2. w pracy pomogli:Ewa Faściszewska-Filipek,Maja Kopaszewska,Magdalena Janowiak, Justyna Klimek, Jagoda Karłowska, Ewa Porozińska-Bednarek, Agnieszka Małaszko, Beata Matysko, Agnieszka Laszczyk oraz wychowawcy Pogotowia Opiekuńczego w Gorzowie Wlkp.
perspektywa indywidualna, czyli o projekcie osobiście:

Trudny, bardzo trudny projekt,Chyba najtrudniejszy dotychczas;trudniejszy niż spawanie rzeźb w fabryce, tłumaczenie wizji artystycznych adeptom mozaiki i ich egzekwowanie,trudniejszy niz 4 dni malowania wieloryba na 8 metrowej drabinie bez asekuracji
ZAJEBIŚCIE TRUDNY PROJEKT!!!
"Trudniejszy niż" bo wszystkie wcześniejsze miały rozwiązania dla pojawiających się trudności...na drabinie trzeba było uważać jak jasna cholera, adeptom wytłumaczyć, że trawa to nie śledź w puszcze , że żyje i ma się ruszać na wietrze, a spawaczom z cierpliwością tłumaczyć, zrobić makiety i ponownie tłumaczyć, ze blacha ma wystawać dokładnie 8mm nad powierzchnię, a hefty nie mogą być większe "niż", a jeśli to...itd, itp....
 W Pogotowiu wile razy nie było rozwiązań.....
W pogotowiu materia to żywy człowiek, który zupełnie nie ze swojej winy jest w sytuacji w której nie chce być; to dziecko "uwarunkowane" przez wszystko co mu się do tej pory przydarzyło; to akcja-reakcja z którą na bierząco trzeba sobie radzić; to historie dramatu, które czasem chcący, a czasem niechcący poznaje sie w toku zajęć, historie dogłębnie poruszające, które zapadają w pamięć, wracają "po zajęciach " do domu, zabierają przestrzeń, rodzą emocje......była bezsilność i bezradność...


W pogotowiu materia to żywy człowiek, który zupełnie nie ze swojej winy jest w sytuacji w której nie chce być; to dziecko "uwarunkowane" przez wszysko co mu sie do tej pory przydarzyło; to akcja-reakcja z którą na bierząco trzeba sobie radzić; to historie dramatu, które czasem chcący, a czasem niechcący poznaje sie w toku zajęć, historie dogłębnie poruszające, które zapadają w pamięć, wracają "po zajęciach " do domu, zabierają przestrzeń, rodzą emocje......była bezsilność i bezradność...














"NNadzieja nie jest marzeniem, lecz sposobem przek­ształcania marzeń w rzeczywistość" Léon-Joseph Suenens

nie było rozwiązań, ale był kontakt....
i kontakt był wspaniały! Nasz (Sebastiana i mój) z uczestnikami, uczestników z  nami, WOLONTARIUSZY  z uczestnikami i nami. Improwizowany każdego dnia, gdy bylismy w Pogotowiu i gdy nas tam nie było. Dostosowany do potrzeb dzieci, instytucji, naszych.
Suma sumarum zrobiliśmy kawał muralu!!!
I jest teraz kolorowa mozaika w głównym korytarzu placówki.


w dniu w którym kończyłam montaż, po pracy przebierałam się w bocznym korytarzyku, gdy do budynku weszły dzieciaki wracające ze szkoły....
-LOL!ale fajne!
-Patrz, to moje!
-to moja mysz!

- i słońce!

"Kierunek SŁOŃCE" zatem;)






fotorelacja   z warsztatów tutaj




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz